poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział II

Następnego ranka Dominika obudziła się z podpuchniętymi oczami i bólem głowy. Wstała by przyszykować się do szkoły. Weszła do łazienki, by wziąć zimny prysznic... Po piętnastu minutach wyszła z kabiny prysznicowej. Założyła na siebie seksowną, obcisłą, czerwoną spódniczkę, do tego czarną, luźną bluzkę z krzyżem w panterkę, oraz białe trampki za kostkę. Przeczesała i wysuszyła swoje piękne, brązowe, długie włosy, upinając je w modną fryzurę. Sięgnęła ręką po mocno czerwoną szminkę po czym podkreśliła nią ponętne usta.  Umyła zęby i miała jeszcze chwilę, by napisać mały liścik w Pamiętniku.

'Hej! Dzisiaj... Dzisiaj chciałabym, żeby było w końcu dobrze. Mam jeszcze chwilę, by coś w Tobie napisać. Postanowiłam być silna. Nie będę się już cięła, albo przynajmniej chce wyrzucić tą część z mojego życia. Tak. Przyznam Ci, że jest to na prawdę pomaga! To zrzucenie całego ciężaru z serca, duszy, ze wszystkiego! Ale czas zacząć patrzeć na wszystko optymistycznie, to mam nadzieję, że będzie dobrze. Wszystko powinno być dobrze. Odezwę się do Ciebie wieczorem, bo teraz lecę do szkoły. Miłego dnia Pamiętniczku!'

 Sięgnęła po torbę listonoszkę i wybiegła z domu. Do uszu włożyła słuchawki, w których leciała ciężka muzyka. Szła przez miasto, nie zwracając uwagi, na ludzi którzy nieustannie oglądali się za nią. Szła przed siebie... W sercu czuła radość. Czuła, że ten dzień będzie udany, jednak z drugiej strony miała wątpliwości, że wszystko wyjdzie tak jak zawsze - czyli fatalnie. Otworzyła główne drzwi szkoły. Zobaczyła 600 ludzi, którzy się uśmiechają. Nie wszyscy.. Lecz większa połowa. Zazdrościła im. 
- Dlaczego Ci ludzie, mają takie proste życie? A ja? Tragedia... - Pomyślała. 

Zdjęła słuchawki z uszu i podążyła przez biały korytarz szkoły, do swojej szafki, w której trzymała wszystko. Próbowała uśmiechnąć się chociaż na małą chwilkę... Lecz nie udało się jej.. Gdy doszła do swojej szafki zastała tam czekającą Zuzię. 
- Siema, mała. Czekam tu na Ciebie i czekam. 
- Masz jakąś sprawę? 
- Chciałam tylko zapytać, czy pójdziesz ze mną na ognisko do Michała. 
- Michała? Tego Twojego kumpla? 
- Tak. Kazał mi Cię zaprosić. 
- Zastanowię się. Może dzisiaj dam Ci odpowiedź.
- Okej, to idziemy na historię! - Zuzia złapała Dominikę za rękę i pociągnęła ją w stronę sali numer 26. 

Po wyczerpującym dniu Dominika wróciła do domu. Wyciągnęła z torby papierosy. Sięgnęła po czarny flamaster i napisała na fajce 'Łukasz'. Odpaliła ją, i ze łzami w oczach spalała. Buch za buchem... Miała wrażenie, że zaciąga się miłością Łukasza. 

'Dobry wieczór. Pamiętniku. Dalej wyszło tak samo. W szkole coraz lepiej. Zaczęłam się rozkręcać. Nawet pojawił się szczery uśmiech, który mi się spodobał. Jednak długo go nie było. Zobaczyłam Łukasza i jak zwykle, połykałam grube, słone, łzy, w kąciku szkolnej toalety. Nikogo nie obchodziło nawet czemu nie poszłam na matematykę... Jestem nie widzialna! Mam ochotę zrobić sobie krzywdę, ale tego nie zrobię... Obiecałam to sobie dzisiaj, i słowa dotrzymam. Lepiej pójdę spać, bo jeszcze coś mi strzeli... Dobranoc Pamiętniczku! Kocham Cię!'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz