czwartek, 26 kwietnia 2012

rozdział I

- Wyjdź!
- Odwal się w końcu ode mnie i mojego życia! Rozumiesz? Rujnujesz mi je!
Ciągłe kłótnie pomiędzy Dominiką a jej mamą przerastały nastolatkę. Serce pękało jej na pół, gdy mówiła rzeczy, o których w dzieciństwie nie była nawet w stanie pomyśleć. Wpadła do swojego pokoju cała zapłakana. Jej ręce były całe w siniakach i ranach od cięć. Ubrała polarową bluzę na ciało i wyciągnęła paczkę papierosów. Okno uchyliła najszerzej jak się dało. Patrzyła w gwiazdy, zaciągając się papierosem. Nie miała Ojca. Odszedł od niej i jej matki gdy była malutką dziewczynką... Zdrada bardzo ją dotknęła, pomimo młodego wieku wiedziała, że nie będzie mogła bawić się z nim w samolot, konika, nie będzie mogła puszczać z nim latawców, chodzić na plażę... Straciła dzieciństwo. Nadal nie może wbić sobie do głowy, że jego już nie ma, gdyż ma lepsze życie z inną kobietą. Jedyną osobą, na której Dominika mogła polegać była Zuza - koleżanka z piaskownicy. W jej towarzystwie czuła się najlepiej. Jeszcze nigdy się nie pokłóciły, wszystkie ich tajemnice pozostały tylko między nimi.. Traktowały się jak siostry.
Pierwsza miłość? W życiu nastolatki pojawiło się wielu chłopaków. Wszyscy byli w niej szalenie zakochani. Gotowi byli poświęcić dla niej swoje życie. Traktowała ich poważnie, i z każdym czuła się dobrze, jednak najbardziej utkwił jej w pamięci Łukasz - ten ostatni. Ich związek trwał pół roku. Rozstali się ze względu na zdradę. Łukasz pod wpływem alkoholu pocałował bliską koleżankę Dominiki.
Dominika - Jedyna taka dziewczyna. Zawsze modnie ubrana, chamska dla chamskich, kochająca dla bliskich, ze szczupłą sylwetką, chudymi nogami, długimi brązowymi włosami... Właściwie, nie było w szkole chłopaka, który by na nią nie leciał. Niedostępna, uparta, pożądana przez chłopaków, znienawidzona przez dziewczyny.
Rzecz, która wiedziała wszystko o życiu dziewczyny, był jej pamiętnik.

' 22.04.2012r. godz. 01:54.
Pamiętniku! Mam tylko Ciebie. Jesteś po prostu przedmiotem a tak ułatwiasz mi życie... Wiesz o wszystkim. Dosłownie. Co u mnie? Jest na prawdę źle. Znowu kolejne rany na nadgarstkach. Za chwilę będę musiała przerzucić się na nogi, bo tu już nie mam miejsca. Bardzo cierpię! Nie mogę... Nie umiem dojść do porozumienia z mamą. Ona jest dla mnie wstrętna, okrutna. Bije mnie... Nie chcę żeby ktoś o tym wiedział, więc ćśś... Do tego jeszcze myśl o Łukaszu mnie przeraża. To dopiero kilka dni... Świeżo zakończony związek. Coś czuję, że nie szybko będę miała nowego chłopaka. Cholernie źle, bezsilność, strach, cierpienie... Brak mi taty. To już od dłuższego czasu taki stan. Nie pamiętam kiedy ostatnio było dobrze. Bóg? Tak. Istnieje. Wierzę w niego z całych sił i każdego ranka i wieczora modlę się o lepsze jutro, ale on? Chyba ma mnie gdzieś. Nie słucha mnie. Może listy? Pozwolisz, że napiszę je w Tobie pamiętniczku? Kocham Cię. Dobranoc '

1 komentarz: